🌀 Testowanie Kosmetyków Na Zwierzętach Za I Przeciw

Jednak, jak wykazała Najwyższa Izba Kontroli w cytowanym już raporcie, obowiązujące od 2015 r. przepisy nie zawsze są przestrzegane, a nawet znane organom odpowiedzialnym za ich egzekwowanie. Zaostrzanie i przestrzeganie przepisów regulujących eksperymenty na zwierzętach nie rozwiązuje wszystkich problemów moralnych z nimi związanych. Kosmetyki testowane na zwierzętach to problem, z którym walczy wiele Polskich gwiazd, m.in. Joanna Krupa i Kinga Rusin. W internecie zawrzało po uszczypliwej wypowiedzi Małgorzaty Rozenek-Majdan o swojej koleżance z TVN. Małgorzata Rozenek-Majdan zarzuciła Rusin, że walczy o prawa zwierząt, by promować swoje kosmetyki. Na odpowiedź Kingi Rusin nie trzeba było długo czekać. - Przed nami rozmowy z Komisją Europejską w celu zapewnienia, że testowanie kosmetyków na zwierzętach nigdy więcej nie będzie dozwolone w UE, oraz uzgodnienia ambitnych celów i środków na rzecz całościowego wycofania zwierząt z badań, co uratuje miliony z nich, przetrzymywanych w laboratoriach – komentuje Aviva Vetter z Humane Testowanie kosmetyków na zwierzętach Testowanie W przemyśle kosmetycznym przeprowadza się stale eksperymenty z chemikaliami - po to, by opracować coraz to nowsze konserwanty, wynaleźć nowy zapach lub odkryć nowy modny kolor. Takie środki chemiczne zawarte są w "kosmetykach Testowanie kosmetyków na zwierzętach w Anglii zostało zakazane w 1998, w krajach Unii Europejskiej w 2004 roku wprowadzono zakaz testowania gotowych produktów, w 2009 roku został on poszerzony o testowanie składników. W praktyce w Unii Europejskiej całkowity zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach obowiązuje od od 11 marca 2013. W przypadku kosmetyków importowanych do Chin – producenci z Europy czy USA chcąc wprowadzić swoje produkty na półki chińskich sklepów, muszą się zgodzić na przeprowadzenie testów na zwierzętach. Oznacza to, że nawet jeśli nie robią tego samodzielnie, wyrażają zgodę, aby w ich imieniu przeprowadziły je specjalistyczne Czytaj: Jest szansa na skuteczny zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach. Zwierzęta często wykorzystywane do testowania leków . Jak wynika z danych przedstawionych przez KE, w 2020 r. (to ostatnie szczegółowe szacunki) w badaniach przeprowadzanych na terenie UE i Norwegii wykorzystano łącznie 7,9 mln zwierząt. 2021 Update: L'Occitane niedawno ogłosiło, że przejmie większościowy pakiet udziałów (83%) w Sol de Janeiro. L'Occitane nie jest korporacją cruelty-free. *L'Occitane posiada większościowy udział w Sol de Janeiro. L'Occitane jest korporacją, która NIE jest cruelty-free, ponieważ pozwala na testowanie swoich produktów na zwierzętach. Marka Dove wierzy, że prawdziwe piękno jest wolne od okrucieństwa. Marka Dove nie testuje produktów na zwierzętach i posiada certyfikat PETA. Od wielu lat marka Dove podejmuje działania mające na celu zaprzestanie testów na zwierzętach, a od połowy lat 80-tych stosuje alternatywne sposoby badania bezpieczeństwa produktów – bez Testy na zwierzętach są cennym zasobem w badaniach naukowych, opracowywaniu leków, badaniach zdrowotnych i medycznych oraz produkcji kosmetyków. Zwierzęta są często wykorzystywane jako badani, ponieważ ich fizjologia jest podobna do fizjologii człowieka, która dostarcza informacji o tym, jak ludzkie ciało zareaguje na niektóre testowanie na zwierzętach jest okrutne i nie działa: oto dlaczego. testowanie na zwierzętach obejmuje testy naukowe i eksperymenty, podczas których zwierzęta są używane do testowania szerokiej gamy chemikaliów i produktów, aby zobaczyć, jakie potencjalne zamierzone skutki i skutki uboczne te produkty mogą mieć na ludzi. 1. Jakie zwierzęta są wykorzystywane do testowania kosmetyków?Testy kosmetyków na zwierzętach zazwyczaj wykorzystują szczury, myszy, świnki morskie lub króliki, które są specjalnie hodowane w tajnych zakładach. Zwierzęta te będą żyły w ponurych klatkach, doświadczając jedynie sztucznego światła, mdł Muut8. Testowanie kosmetyków na zwierzętach nie jest jeszcze dla wielu marek rozwiązaniem martwym, chociaż technologia oraz medycyna rozwijają się w coraz szybszym tempie, otwierając drzwi do etycznych kroków. Wielu klientów coraz bardziej świadomie decyduje jednak o wyborze produktów, które ostatecznie lądują w jego koszyku podczas codziennych zakupów. Aby móc odpowiedzialnie podejść do tego zagadnienia, warto zapoznać się z serią ważnych faktów na jego kosmetyków na zwierzętach jest słusznie uważane przez coraz większą grupę społeczeństwa za brutalne i całkowicie niepotrzebne. Jak się jednak okazuje, świadomość klientów nie musi wpływać na decyzje podejmowane przez konkretne marki. W sieci wciąż nie brakuje mitów na ten temat, które wspierają firmy w nieetycznych rozwiązaniach, a tym samym niezmiennie umacniają ich pozycję na rynku. Aby stać się bardziej świadomym konsumentem, warto skutecznie się z nimi kosmetyków na zwierzętach nie jest obowiązkoweNajpopularniejszym przekłamaniem w poruszanej kwestii jest zdecydowanie twierdzenie, że kosmetyki muszą być testowane na zwierzętach, aby móc uzyskać całkowitą pewność, iż nie są szkodliwe dla ludzkiego zdrowia. Osoby, które wspierają tego rodzaju opinie, nie zdają sobie jednak prawdopodobnie sprawy z tego, jak bardzo rozwinęła się już technologia umożliwiająca unikania testów na zwierzętach. Najpopularniejszą metodą zastępczą jest metoda komórkowa in vitro i chociaż okazuje się oczywiście droższa, dla wielu koncernów jej wdrożenie nie byłoby zapewne dużym problemem. Dla "Gazety Wyborczej" kwestię tę objaśniła jednak jeszcze w 2018 roku prof. Barbara Pierscionek, prodziekan do spraw badań i inicjatyw na Wydziale Nauk Inżynieryjno-Komputerowych na Uniwersytecie Kingston w Londynie. Ekspertka przekazała:"Instytuty naukowe i producenci leków zainwestowali w doświadczenia na zwierzętach tak wiele wysiłku i środków, tak wielu naukowców związało z nimi karierę, że mało kto jest zainteresowany metodami alternatywnymi. A także rzetelnymi badaniami przydatności testów na zwierzętach."Jak widać, największym problemem jest kwestia etyczna i finansowa, a nie ewentualny brak możliwości wymiany dotychczasowych metod na na zawierzętach kosmetyki nie są zawsze tańszeDrugim najpopularniejszym mitem w sprawie jest twierdzenie, według którego kosmetyki nietestowane na zwierzętach są droższe. Rzeczywiście wspomnieliśmy powyżej, że technologie zastępcze nie są tanie, jednak same upodobania klientów, którzy zaczęli świadomie wybierać marki cruelty-free, doprowadziły do zmian także w nieco tańszych firmach. Odejście od brutalności zwiększa bowiem sprzedaż. Z nowej listy (październik 2019) wynika, że na zwierzętach testują między innymi Balenciaga, Calvin Klein Cosmetics, Chloe, Dolce & Gabbana, Dior, Lancome, czy też Yves Rocher. Z testów na zwierzętach zrezygnowały za to na przykład Ziaja, Eveline Cosmetics, Perfecta, Wibo oraz Bielenda. Jak więc widzimy, droższe nie zawsze oznacza w tym przypadku bardziej PETA, Radio ZETNastępny artykułzwierzętamedycynaNaukatechnologiaNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj na: Google News Powiązane artykuły Każdego roku, informuje Uniwersytet Santa Clara, około 20 milionów zwierząt jest wykorzystywanych w eksperymentach medycznych lub do testowania produktów, z których wiele ginie podczas tego procesu. Zwolennicy praw zwierząt twierdzą, że takie testy są niepotrzebne i okrutne, podczas gdy zwolennicy testów na zwierzętach uważają, że korzyści dla ludzi przeważają nad kwestiami moralnymi. Alternatywy Jednym z argumentów przeciwko testom na zwierzętach jest to, że często istnieją bardziej akceptowalne alternatywy. Na przykład naukowcy mogą sprawdzić, czy chemikalia podrażnią oczy, używając bogatej w naczynia krwionośne błony wyściełającej jajo kurze, zamiast wystawiać oczy żywych zwierząt na działanie substancji chemicznej. Komórki hodowane w probówce (in vitro) i symulacje komputerowe mogą dać dobry obraz tego, jak zwierzęta i ludzie zareagują na niektóre testy. Przeciwnicy testów na zwierzętach opowiadają się za trzema zaleceniami: zastąpienie (znalezienie alternatywnych metod testowania), redukcja (wykorzystanie testów na zwierzętach tak mało, jak to konieczne) i udoskonalenie (upewnienie się, że testy na zwierzętach są przeprowadzane w najbardziej humanitarny i bezbolesny sposób). Nieznane zmienne Jednak alternatywy dla testów na zwierzętach nie zawsze działają, ponieważ system żywego organizmu może być nieprzewidywalny. Jeśli naukowcy przeprowadzą testy na modelach komputerowych, komórkach wyhodowanych w probówkach lub „organizmach niższych” (takich jak jaja lub bezkręgowce, a nie zwierzęta ciepłokrwiste), mogą nie zobaczyć tak pełnego obrazu wyników badań, jak w przypadku badań na żywych zwierzętach (lub zwierzętach bardziej podobnych do ludzi). Aby w pełni zrozumieć system żywego organizmu, naukowcy muszą w pewnym momencie przeprowadzić testy na zwierzętach. Niepotrzebne okrucieństwo Zwolennicy praw zwierząt twierdzą, że badania na zwierzętach są okrutne i niepotrzebne. Niektórzy łączą testy na zwierzętach z rasizmem lub seksizmem, twierdząc, że wszystkie żywe stworzenia są godne szacunku i że zadawanie zwierzętom cierpienia z jakiegokolwiek powodu jest moralnie złe. Dr Tom Regan, lider ruchu na rzecz praw zwierząt, pisze, że zwierzęta „mają przekonania i pragnienia; postrzeganie, pamięć i poczucie przyszłości ”. Argument, że testy na zwierzętach mogą być konieczne, nie jest usprawiedliwieniem z tego punktu widzenia, ponieważ naukowcy są odpowiedzialni za odkrywanie humanitarnych alternatyw. Większe dobro Zwolennicy testów na zwierzętach twierdzą, że doprowadził on do wielu postępów w nauce, podnosząc jakość życia zarówno ludzi, jak i zwierząt. Testy na zwierzętach pomogły nam opracować szczepionki, operacje, leczenie raka i inne ratujące życie osiągnięcia medyczne. Chociaż testy na zwierzętach mogą powodować ból u kilku zwierząt, wiele osób uważa, że ​​większe dobro ludzkości przeważa nad tymi kosztami. Kosmetyki testowane i nietestowane na zwierzętach to wciąż bardzo popularny temat, ale nie do końca jednoznaczny. Niektóre marki oficjalnie ogłaszają nowe linie produktów wege, podczas gdy przy produkcji innych kosmetyków wykorzystują nie tylko półprodukty, które nie są przyjazne zwierzętom, ale i korzystają z testów na zwierzętach. Przedstawiam listę firm, które testują na zwierzętach, a które codziennie spotykacie w drogeriach. Być może dla Was ta kwestia jest na tyle istotna, że zdecydujecie się zrezygnować z danego produktu. Które kosmetyki są testowane na zwierzętach? PETA publikuje listę firm* Sprawdziłam aktualną listę kosmetyków testowanych na zwierzętach ogłoszoną przez PETA. Na stronie organizacji znajdziecie także listę kosmetyków nietestowanych na zwierzętach. Jeżeli więc szukacie odpowiedzi na pytanie, jakie kosmetyki nie są testowane na zwierzętach, to odsyłam Was bezpośrednio do najbardziej rzetelnego źródła, czyli PETA. Całkiem niedawno sieć obiegł film pokazujący cierpienia zwierząt w jednym z niemieckim laboratorium podczas przeprowadzanych testów. Takie działania pozwalają uświadomić osoby, które do tej pory nie do końca zdawały sobie sprawę, jak wyglądają takie testy. Mimo, że technika rozwija się w ogromnym tempie, to testowanie kosmetyków na zwierzętach jest wciąż popularne i wygląda co najmniej przerażająco. Na szczęście istnieją coraz to nowsze metody badawcze, które mogą wykluczyć istnienie tych praktyk. Pozostaje mieć nadzieję, że to już tylko kwestia czasu. W weryfikowaniu tego, jaką metodą badawczą dana marka oceniała szkodliwość swoich produktów, bardzo pomocna jest lista kosmetyków testowanych na zwierzętach 2020 PETA. W dniu pisania artykułu posiłkuję się lista zaktualizowaną dn. Przedstawiam te najbardziej znane na polskim rynku firmy testujące na zwierzętach: Acuvue Aquafresh Bobbi Brown Cacharel Calvin Klein Cosmetics Clarins of Paris Clean & Clear Clearasil Clinique Collistar Estee Lauder Garnier Head & Shoulders Johnson & Johnson L’Occitane LaRoche Posay Listerine Cosmetics Makeup Forever Mary Kay Max Factor Maybelline miu miu Nars Cosmetics Neutrogena Nivea Olay Oriflame USA Pantene Pearl Drops Revlon Schwarzkopf Shiseido Cosmetics Wella Przyznaję, że kilka marek było dla mnie sporym zaskoczeniem. Więcej firm kosmetycznych testujących na zwierzętach znajdziecie TUTAJ (PEŁNA LISTA). Zwierzę to nie rzecz Już znacznie wcześniej zaczęły powstawać organizacje dbające o prawa zwierząt i walczące z wszelkimi przejawami znęcania się nad nimi. Ostatnio głośno zrobiło się wokół tematu kosmetyków testowanych na zwierzętach. W laboratoriach w Stanach Zjednoczonych co chwilę giną setki zwierząt. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak dużą skalę przybrało to zjawisko. Firmy i kampanie zlecające badania często usprawiedliwiają się, że nie mają innego wyboru i stosują właśnie takie rozwiązanie – bez zbędnych trudności, bez większego zaangażowania, bez myślenia o zwierzętach – cierpiących, wystraszonych, żyjących często w niezgodnych z przepisowymi wymogami warunkach. Okazuje się jednak, że dzięki nowoczesnym technologiom pojawiają się innowacyjne możliwości, jak np. przeprowadzanie testów i badań medycznych na syntetycznych imitacjach ludzkiej skóry. Możliwe jest więc takie działanie, dzięki któremu uniknie się cierpienia zależnych od nas zwierząt: „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę” (Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt). Co więc robić? Nie kupujmy produktów, których producenci testują je na zwierzętach! Teraz pytanie – jak możemy to sprawdzić? Testowany czy nie? Przede wszystkim, aby zdobyć takie informacje, musimy się nieco w tę tematykę zagłębić. Rzadko bowiem pojawiają się jakiekolwiek oznaczenia na opakowaniach, a jeśli już są, to często przybierają różne formy (sam napis lub różna grafika). Pewnym w 100% jest znak białego królika na czarnym trójkącie. Jeśli nie widzimy niczego na opakowaniu, to zawsze możemy zaczerpnąć informacji u producenta lub na specjalnych listach publikujących nazwy firm testujących i nie testujących swoje produkty na zwierzętach. Plusem tych wykazów jest to, że są one stale aktualizowane przez zarządzające nimi organizacje, jednak problemem może być fakt, że jest ich kilka i układane są według różnych kryteriów. Zobacz też serwis Zdrowie i uroda Gdzie znajdziemy takie listy? Wiarygodnym źródłem jest wykaz OK! Club, następnie lista firm od PETA (Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt), BUAV (Brytyjskie Stowarzyszenie Przeciw Wiwisekcji) i kilka innych. W przedstawionych dokumentach rozróżniane są również te firmy, które w składnikach swoich produktów w ogóle nie zawierają substancji pochodzenia zwierzęcego (produkty dla wegan) lub zawierają tylko niektóre z nich, które jednak otrzymywane są bez szkody dla zwierząt, jak np. wosk pszczeli (ma częste zastosowanie jako środek ochronny skóry) lub propolis, czyli tzw. kit pszczeli (mający z kolei właściwości dezynfekcyjne). Znane i nieznane marki Zaznajomienie się z takimi listami jest dla nas poszerzeniem wiedzy w tym temacie. Nie jedna osoba się zdziwi, jak wiele znanych marek, polecanych przez ekspertów z danej dziedziny czy też sławnych osobistości, znajduje się na liście negatywnej – testującej swoje produkty na zwierzętach. Warto więc się zastanowić zanim sięgnie się po promowany kosmetyk, czy czasem przy jego wytwarzaniu nie ucierpiało jakieś bezbronne zwierzę. Wiarygodnym i dobrym sposobem dla wskazania produktów, które nie przyczyniają się do cierpienia zwierząt, są różnego rodzaju oznaczenia wydawane przez organizacje i fundacje zajmujące się prawami zwierząt. Przykładem może tutaj być certyfikat „V” dla wegetarian i dla wegan. Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!, wydawca Miesięcznika VEGE, to działająca od 2000 roku organizacja pozarządowa, która już drugi raz honoruje takim znakiem tych dystrybutorów i producentów, których produkty i usługi przeszły kontrolę zgodności i są oficjalnie uznane za przyjazne zwierzętom i środowisku. Dokładnie oznacza to, że takich produktów nie testowano na zwierzętach, a poszczególne składniki nie były modyfikowane genetycznie. Ponadto w produkcji nie używano składników pochodzenia zwierzęcego, od zwierząt z uboju (np. kawior, jedwab, kolagen, elastyna, żelatyna, łój, piżmo, tran itp.), czy też wiążących się z dokonywaniem na nich zabiegów chirurgicznych. Tak więc myślenie, że jedna osoba nic nie zdziała przeciw wielkim korporacjom, jest błędne. Takich pojedynczych osób jest coraz więcej i więcej, zwiększa się tym samym liczba osób świadomych sytuacji zwierząt, które chcą coś z tym zrobić. Weganizm i wegetarianizm również są deklaracjami wsparcia. Na początek jednak można zacząć od kupowania produktów tzw. cruelty-free – tych, które powstawały bez cierpienia zwierząt. Zobacz też serwis Prawa pacjenta Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem! Od 11 marca 2013 w Unii Europejskiej obowiązuje całkowity zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach. Przepisy zabraniają zarówno importu oraz sprzedaży testowanych kosmetyków jak i składników do ich produkcji. Niby pełen sukces obrońców praw zwierząt, ale niestety Komisja zostawiła możliwość obejścia zakazu. Każdy kto chce produkować kosmetyki w Unii, bądź importować i sprzedawać je na terenie Wspólnoty, nie może przeprowadzać testów na zwierzętach. Firmy kosmetyczne muszą zastąpić testy na zwierzętach metodami alternatywnymi. Co ważne, rozporządzenie zabrania wykonywania testów na zwierzętach w Unii Europejskiej dla produktów gotowych oraz składników lub kombinacji składników. Rozporządzenie zakazuje również wprowadzania na rynek w Unii Europejskiej produktów, których receptura końcowa była przedmiotem testów na zwierzętach oraz produktów zawierających składniki lub kombinacje składników, które były przedmiotem testów na zwierzętach. Przepisy te oficjalnie obowiązują już od 2009 roku, ale wpływ mocnego lobbingu firm kosmetycznych sprawił, że Bruksela wydłużyła termin wejścia w życie całkowitego zakazu do 2013 roku. W okresie ostatnich 4 lat zakaz nie obejmował importowania z krajów trzecich (spoza UE) kosmetyków, których składniki lub też gotowe receptury były testowane na zwierzętach. Jaka kara czeka firmy, które złamią zakaz? Według polskiego ustawodawstwa osobie przeprowadzającej doświadczenia na zwierzętach w celu testowania kosmetyków lub środków higieny grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Jeżeli natomiast dzieje się to ze szczególnym okrucieństwem dla zwierząt, kara ta może zostać wydłużona do dwóch lat. Alternatywne metody testowania Testowanie na zwierzętach składników kosmetyków nie ma większego sensu z powodu różnic międzygatunkowych. Na szczęście, już teraz, coraz więcej korporacji kosmetycznych stawia na metody alternatywne, czyli doświadczenia na komórkach i tkankach ludzkich, fragmentach naskórka czy pojedynczych komórkach. Badania te są kosztowne, ale są jednorazowe, znacznie bardziej adekwatne, a ich wyniki uzyskuje się w znacznie krótszym czasie niż w przypadku testów na zwierzętach. Wyjątki od zakazu Niestety rozporządzenie Komisji Europejskiej przewiduje jednak odstępstwa od zakazu. W wyjątkowych okolicznościach, w przypadku gdy powstaną „poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa” istniejącego składnika kosmetycznego, państwo członkowskie może zwrócić się do Komisji o odstępstwo od powyższych zakazów. Wniosek taki musi zawierać ocenę sytuacji oraz wskazywać niezbędne środki. Na tej podstawie Komisja może, po konsultacji ze Stałym Komitetem ds. Produktów Kosmetycznych, w drodze „uzasadnionej decyzji”, upoważnić do zastosowania takiego odstępstwa. Odstępstwo może być przyznane jedynie wówczas, gdy: - składnik jest w powszechnym użyciu i nie może być zastąpiony innym składnikiem o podobnym działaniu; - udowodniony jest szczególny problem zdrowia ludzi, a potrzeba przeprowadzenia testów na zwierzętach jest uzasadniona oraz potwierdzona przez szczegółowy protokół badań, zgłaszany jako podstawa do wydania oceny. Ponadto, odstępstwo od zakazu będzie udzielane w celu badania toksyczności substancji przyjmowanych w powtarzanych dawkach, wpływu niektórych substancji na rozrodczość i badaniu długofalowych wpływów toksycznych substancji w organizmie. Testowane na zwierzętach? Warto pamiętać, że wraz z dniem 11 marca 2013 roku z europejskich drogerii nie znikną testowane kosmetyki. Zakaz dotyczy bowiem wyłącznie nowo wprowadzanych produktów i składników. Póki co warto, podczas zakupów kosmetycznych zwracać więc uwagę na opakowania produktów i wybierać tylko te, na których widnieje symbol skaczącego króliczka, który daje nam stuprocentową pewność, że dany kosmetyk (podobnie jak i jego wszystkie składniki) w żadnej fazie produkcji nie był testowany na zwierzętach. Dodatkowo wybierając produkty ze skaczącym królikiem mamy pewność, że nie zawierają one substancji pochodzących z martwych zwierzą. Organizacja PETA - People for the Ethical Treatment of Animals sporządziła w 2012 r. dwie listy firm. Na jednej znalazły się przedsiębiostwa, które oferują towary testowane na zwierzetach, na drugiej zaś firmy, które nie testowały (i nie testują) swoich produktów na zwierzętach. Lista firm, które nie testują swoich wyrobów na zwierzętach nie zawiera przedsiębiorstw, które produkują np. leki, dodatki żywnościowe i inne produkty, których wpuszczenie na rynek jest obłożone sankcją prawną wymuszającą przeprowadzenie testów na zwierzętach. Na liście mogą natomiast znaleźć się firmy sprzedające produkty zarówno niewymagające testowania na zwierzętach jak i te, które mają prawnie narzucone tego typu procedury. Każda z tych firm jednak zaznacza, że nie prowadzi testów na zwierzętach, jeżeli nie zmusza jej do tego prawo. W jaki sposób firmy dostają się na listę PETA? Firmy tworzące poniższą listę podpisują specjalne zapewnienie dla PETA lub też spełniają odpowiednie standardy stawiane przez the Coalition for Consumer Information on Cosmetics - grupę siedmiu organizacji chroniących zwierzęta, do której również należy PETA. Owo specjalne zapewnienie stworzone przez PETA zakłada, że firmy je podpisujące nie prowadzą ani nie zlecają niewymaganych testów na zwierzętach w produkcji składników, formuł i gotowych produktów, zobowiązują się również nie prowadzić ich w przyszłości. Podpisanie zapewnienia PETA lub Corporate Standard for Compassionate Animals (CSCA) jest do pewnego stopnia kwestią zaufania i wiary w dobre intencje firm. Nie jest jednak tak, że firmy te nie podlegają żadnej ocenie. Firma deklarująca zaprzestanie testów na zwierzętach poniosłaby komercyjną klęskę na rynku (nie mówiąc o możliwych pozwach sądowych), gdyby została przyłapana po podpisaniu np. CSCA na testowaniu jakiegokolwiek produktu na zwierzętach. Jak rozumieć informacje "NO ANIMAL TESTING" na produktach firm, które nie znajdują się na poniższej liście? Takie informacje mogą być nieprawdziwe. Nie ma konkretnych przepisów regulujących lub rozliczających z umieszczania na produktach tego typu informacji. W praktyce oznacza to, że każda firma może umieścić na swoim produkcie dowolne informacje dotyczące jej sposobów testowania bezkarnie. Czasem takie informacje pojawiają się na przykład na wybranej serii kosmetyków, podczas gdy generalna polityka firmy dopuszczała testy na zwierzętach. Dlaczego na produktach niektórych firm znaleźć można informację "NO ANIMAL INGREDIENTS" (Bez składników zwierzęcych), podczas gdy zawierają one takie składniki? Niektóre firmy nie mają pojęcia lub po prostu nie obchodzi ich cierpienie zwierząt w produkcji niektórych produktów niewymagających natychmiastowego zabijania zwierząt. Mimo uwagi społecznej zwróconej w tym kierunku, istnieją firmy, które uparcie umieszczają na swoich produktach niezgodne z prawdą informacje, jakoby produkty te nie zawierały składników zwierzęcych, podczas gdy miód czy lanolina są jak najbardziej produktami zwierzęcymi. Dlatego mimo napisu "NO ANIMAL INGREDIENTS", aby być pewnym składu produktu, należy zawsze czytać całą informację na nim zawartą. W przypadku niezgodności kupujący ma prawo poinformować o tym firmę. Firmy należące do powyższej listy testowały swoje produkty na zwierzętach. Te zaznaczone znakiem (*) obecnie przestrzegają tymczasowego wstrzymania się od takich testów. Trzeba zachęcić je do ogłoszenia całkowitego zakazu. W nawiasach ujęte zostały przykładowe produkty danej firmy lub jej macierzystej kompanii. Firmy z tej listy mogą wypuszczać na rynek pojedyńcze linie produktów nietestowanych na zwierzętach (np. Clairol twierdzi, że jego linie Herbal Essences nie były testowane na zwierzętach). Podobnie, firmy zamieszczone na liście mogą wypuszczać produkty, takie jak leki, które są objęte prawnym nakazem testowania na zwierzętach. Jednakże powodem dla włączenia leków na listę produktów takich firm jest przeważnie umożliwienie tym samym testowania na zwierzętach produktów użytku domowego i kosmetyków.

testowanie kosmetyków na zwierzętach za i przeciw